Dyktando jak zawsze dotyczyło sportu. Zawarte w nim były m.in. najważniejsze fakty z historii sportu oraz nowinki z boisk, parkietów i bieżni. W tym roku test z ortografii przygotowały polonistki z Gimnazjum nr 2 - Mirosława Cieślarek i Joanna Bochat. Wyróżnionych zostanie 5 osób. Czekają na nie nagrody, a na zwycięzcę czeka także tytuł Sportowego Mistrza Ortografii 2009.
Poniżej pełny tekst dyktanda
Senne marzenia
Spośród mnóstwa trudnych zdań, spomiędzy wielu niewątpliwie niełatwych wyrazów, z ponad stu nie do napisania ortograficznych łamigłówek wybraliśmy takie, które bez wątpienia umożliwią wyłonienie arcymistrza ortografii.
Pracy było w bród. Trzeba było powtórzyć wszystkie wyrazy: piegża, żętyca, repasaż, rzeżucha, gżegżółka, błahy, przedzierzgnąć się, ciemnoniebieski i żółto-zielony. Przypomniały nam się cotygodniowe dyktanda ze szkoły podstawowej, żadne figle-migle, kiedy trzeba było w okamgnieniu przypomnieć sobie prawidłową pisownię, a szanse jak zwykle - fifty-fifty. Na najlepszych i tych nie najlepszych czyhały pułapki, bo w ortografii jak w sporcie. Zatem, zawodnicy na start!
Dwudziestodwuipółletni Serbołużyczanin nieuczestniczący już w zawodach, ale zasłużony co niemiara sprinter wszech czasów, siedząc na trybunie, handryczył się z arcymistrzem trenerów, ponadpięćdziesięciodwuipółletnim pół Polakiem, pół Hiszpanem, przybyszem z Haiti. Młode olsztynianki z Mazur mają już na koncie trzynaście wygranych z rzędu i miażdżącą przewagę w tabeli. Zostało pięć kolejek i tylko kataklizm mógłby odebrać im najwyższe miejsce przed play-off. Stanęłyby wówczas na ceglastoczerwonym podium. Tym rozważaniom na temat prestiżowego spotkania drużyn z Ligi Mistrzyń towarzyszyła niepohamowana wrzawa wzmocniona przez krzyk kszyka i przelot upierzonej popielato białorzytki. W okamgnieniu chyży berlińczyk pospołu z hongkońskim donżuanem minęli linię mety. Niestety, falstart. Półzawodowiec z Buska-Zdroju1 dyskutował zażarcie z włodarzami miejscowego klubu o półfinale Francuzek w badmintona. Rozkojarzeni porażką hokeisty, faworyta siedzącego pośrodku hajnowianina hreczkosieja, jak sparaliżowani udali się czym prędzej do bufetu, gdyż zaproponowano znienacka przerwę na małe co nieco. W grę wchodziły potrawy dietetyczne: półmiękkie renklody i półtwarde ślimaki albo bakłażany i różnogatunkowa sałatka z frutti di mare. W trakcie tego niezwykłego męskiego rendez-vous rozmawiano o meczu zawodników wagi lekkopółśredniej w ekstrameczu remibrydża. Tymczasem na stadionie rozentuzjazmowany tłum kibiców krzyczał do półprzytomnego z wściekłości, hołubionego dotąd, trenera szybkobiegaczy długodystansowców. Wicemistrz Europy, najbardziej utytułowany akrobata, niespodziewanie pojawił się na widowni. Wokół niego hostessy. W hali atmosfera się znów ożywiła. Z drugiej strony grupa żużlowców rozdawała autografy żywiołowej publiczności. Na koniec emocje sięgnęły zenitu. Niepohamowaną wrzawę, porównywalną z „hukiem harmat”2 z Mickiewiczowskiej „Reduty Ordona”, wzbudziło pojawienie się długonogiej cud-sportsmenki, która złożyła niezapomniany całus na ustach supermena.3
Harmider wzmaga się, a otwierające się powoli oczy dostrzegają szarą rzeczywistość: krzątającą się po kuchni żonę i rozkrzyczane dzieciaki. Koniec błogiego snu.
1 - Zapisano zgodnie z „Wykazem urzędowym nazw miejscowości w Polsce”.
2 - Nie wymaga się egzekwowania cudzysłowu.
3 - Dopuszczalna jest alternatywna forma superman.
Wyniki dyktanda udostępnione zostaną 17 marca 2009 roku a uroczyste wręczenie nagród nastąpi 20 marca 2009 o godzinie 14.00 w sali 225 Hali Widowiskowo-Sportowej przy alei Niepodległości 4 w Inowrocławiu.